Restauracja " Słoneczny zakątek"

Jeanelle

[wchodza Amanda i Alex]
Zajęli sobie sotlik w kącie. Wział menu do reki, i jescze zza niego spojrzał na Amande-Już ok?- spytał, wyraxnie był zainteresowany jej stanem.

MrSiM

- Tak, tu przynajmniej nie ma szczurów
Becka zauważyła, że oboje są w restauracji, więc zarzuciła kaptur i spuściła głowę jak przechodziła obok nich
Tiffany normalnie przeszła, bo była zamaskowana, czekała na dalsze wpadki Amandy

Jeanelle

Zamówił sobie kotleta de voille, do tego surowkę i frytki, a do picia cole. Czekał teraz na zamówienie Amandy, któa dość długo się zastanawiała. Zobaczył przechodzące 2 kobiety. Jedna w kapturze, adruga blondyna, chociaż, figurę miała dość znajomą, jak i ruch bioder, oraz tyłek.
-Tiffany?-pomyslał, ale wybił to sobie z głowy. Za duzo o niej myslisz-skarciłsię w myslach, i onownie zwrócił uwagę na mówiąca AMndę, któa wspomniała sobie coś o szczurach.
-Rzeczywiście, restauracja to najlepsze miesjce, żeby zpaomnieć o tychszkodnikach-uśmiechnła się, jednak nie mógłzpaomniec o Tiffany.

MrSiM

Tiffany sobie usiadła na tyłach i zaczęła wszystko nagrywać
Amanda zamówiła sobie frytki, surówkę i kotleta schabowego, a do picia colę waniliową, na chwilę zapomniała o tym co się działo w parku
- Dzięki, że m pomogłeś wydostać się z tego parku - Amanda wzięła i uścisnęła Alexa w dłoń
- Zaraz coś wymyślę ty szmato od siedmiu boleści - Becka szukała różnych rzeczy, aby jakoś zaatakować Amandę

Jeanelle

-Na mnie zawsze możesz liczyć-uśmiechnłą się i pocałował ją w dłonie. Miała bardzo deliaktne, i łądnie paznokcie umalowane. Spojrzał jej w oczy. Potem odwrócił wzrok, usiadł w oddali, rozkałdając się na swoim siedzeniu, i rozglądac się zaczął po restauracji.

MrSiM

- Jak możesz Alex ulegać tej taniej dziwce! - krzyczała sobie w myślach i wyciągnęła śmierdzący ser i celnie rzuciła w doniczkę, która była obok Amandy
Kelner przyniósł jedzeni i oboje zaczęli jeść, po chwili Amandę zaczęło mdlić, bo poczuła śmierdzący ser, ale chciała wytrwać do końca
- Masz może dziewczynę? - tak go zapytała prosto z mostu
- Ty flądro! Alex, jak coś to twoje kochanie tu jest - dalej mówiła sobie w myślach
Tiffany też to zszokowało, aż upuściła telefon tak, że wszyscy na nią się spojrzeli
- No to pięknie, wpadłam

Jeanelle

Zakrztusił się,gdy się go oto spytała.
-Nie, nie mam. A skąd to pytanie?-spytał, popijając colę.

MrSiM

- A tak, bo fajny z ciebie facet i dziwi mnie to, że nie masz dziewczyny, a miałeś może jakąś? - trochę się zarumieniła
- Uważaj na słowa siostruniu, bo igrasz z ogniem - dalej mówiła do siebie
Tiffany już się bała, że Alex ją zobaczy, ale nie odwrócił się, więc wzięła telefon i dalej kamerowała

Jeanelle

-Miałem dziewczyne. Prawię narzeczona. A dokładniej to kochałem ją całym swoim sercem-mówił jakby trochę zrozpaczonym głosem, ale po chwili po wrócił do neutralnego-Spytałem jej się, przed klęknieciem przed nią, i przed poproszeniem jej o rękę, czy mnie kocha. Odpowiedziała, ze tak. Potem gdy si.ę spytałem czy wyjdzie za mnie. Uciekła, tłuamcząc się, że zostawiła żelazko włączone. Potem kilka godzin, lub minut, zaręczyła sie z gościem z telewizji, którego skopałem na jednej z imprez. Wyszła za niego za mąz. Ciekawe, czy już urodziła mu dzieci-westchnął, i otarł dłonią czoło.-Ale to dawne lata. Nie wiem, czy potrafiłbym zaufac jakiejkolwiek kobiecie kiedyś. Na przykłąd Jessie, jest moja przyjaciółką, nic do niej nie cuzję. Ale ufam jej, jak przyjaciółce. Tak samo Jean. Too sa 2 moje najlepsze przyjaciółki. Nie zuakm miłości, nie chce jej, brzydze się nią.-usmiehcnłą się ponuro.-Ale skoro, ty mnie wypytałaś, o to, to również idenytyczne pytania kieruje do ciebie-uśmiechnłą się.

MrSiM

- Przynajmniej jesteś szczery - Amanda wzięła jego dłonie, ścisnęła je i pocałowała
- O ty pindo jedna! - Becca po chwili znalazła włącznik zraszaczy co są na suficie na wypadek pożaru
- Myj się szmato! - mówiła w myślach i wybiła szybkę i w lokalu zaczęło się robić mokro
- No niee, jeszcze tego brakowało, zamoczą mi aparat!

Jeanelle

-Boże świety co jest-pomyslał.-Wiesz co, prosponuje abyśmy spotkali się kiedy indziej, bo widac, dzisiaj mamy ciągłego pecha-powiedział, gdy wychodizli z lokalu, lekko mokrzy.-pożegnali się pocałunkiem w policzek, i każde ruszyło w inną strone. On do spzitala.

MrSiM

Kate po chwili też wyszła za Alexem
Rebecca będąc cała podekscytowana też po chwili wyszła

Jeanelle

[wchodza Barney i Clary]
Zajeli miejsce tam gdzie było wolno, sueidli i przeglądlai menu.

MrSiM

- Co zamawiasz? Ja sobie chyba zamówię roladę z kluskami, a do picia colę