Ławeczki

MrSiM

Jeraldine spacerowała sobie przez park i usiadła sobie z laptopem i zaczęła pisać jakąś powieść, bo miała wenę

Jeanelle

Przechadzał się po trawniku. Nieiwele osób było w parku. Kilka staruszek i tyle. I jedna, dośc łądna kobieta z laptopem.
-Cześć słodka-pomyslał i podszedł do niej zwinnym krokiem. Wbił jej strzykawkę w szyję, zawierającą po prostu substancje która odurza, i nie pozwola poruszać, ani rękoma ani dłońmi. Jedną ręką zakrył jej usta. Nastepnie gdy głowa jej opadła, wziął ją na ręce, biorac również laptopa ze soba. I zaniósł teraz bezwładne ciało do starej furgonetki, którą wypozyczył i pojechał.
[wychodzi]

MrSiM

Amanda przyszła usiąść sobie na jednej z ławeczek i czekała tam na Alexa
Becka szła sobie za Amandą w dość dużej odległości, więc Amanda jej nie zobaczyła, po chwili Becka ukryła się w jakichś krzakach i wyciągnęła aparat, bo jak Alex będzie to zacznie ona robić zdjęcia
Tiffany też się tam zjawiła, miała blond perukę i bardzo mocny makijaż, tak, że nie dało jej się poznać, też schowała się między krzakami, ale innymi i też wyciągnęła aparat, ale zdjęcia zaczęła już robić

Jeanelle

Szedł w stronę siedzacej na ławce Amandy. Ubrany był w dżinsową koszulę z ćwiekami od DSDQUAD i białe spodnie rurki ( koszula była w spodniach, do tego miał brązowy pasek) oraz białe trampki. Przez bok, miał przewieszoną torbę z laptopem.
-Cześć Amando-przywitał się z nią cąłując w oba policzki, po czym usiadł obok niej.-Przyniosłem laptopa, bo chcę ci coś pokazać. A ty coś przyniosłaś, wiesz te próby feleietonów itd-spytał, ywciągając laptopa i kładąc go sobie na kolana, otarł rękę ( przypadkowo) o kolano Amandy.

MrSiM

- Tak, tak przyniosłam. Moje felietony będą o życiu samotnej singielki, będę tam pisać o miłości, przyjaźni i takich tam, z resztą sam sobie poczytaj - dała mu z dwa egzemplarze
Gdy Becka zobaczyła jak Alex ociera rękę o kolano Amandy to od razu w myślach powiedziała sobie - Dorwę cię w domu ty mała ladacznico!
Tiffany się trochę zrobiła zazdrosna i już miała coś krzyknąć, ale się powstrzymała

Jeanelle

Rozumiem-rzekł zamyslony. A na latpopie miał jeszcze na tapecie jego zdjęcie z Beccą. Nie zwrócił na niego uwagi, a raczej przełaczył syzbko na moje dokumenty i tam otworzył przykłądowe feleitony. -Znalazłem kilka przykłądowych felietonów min z New York Times, oraz Der Spiegel-rzekł, przesuwając jej by mogła przeczytac.-Te głonie są o polityce. Ale te twoje felieton-wziął jej z rąk, i szybko przejał. A raczej przeczytał- Też są dobre. Proponuje ci pomoc w zanelziueniu pracy. A mam takiego znajomego z telewizji, może ma on znajomych w prasie, to znajdzie się dla Ciebie praca. Ale interesowałyby cię głownie, damskie gazety?-spytał.

MrSiM

- Tak, myślę tylko o damskich gazetach - Amanda spojrzała na ten laptop i przy okazji oparła się o Alexa
Tego było za wiele, ale Becka wie, że w takich sytuacjach trzeba działać i to nawet przez duże D. Rebecca wyciągnęła ze swojego różowego pluszowego plecaczka procę i wystrzeliła z 5 kamyków w Amandę - A masz ty perfidna żmijo! - mówiła sobie w myślach
- Ał! Ty też coś poczułeś? Jakby ktoś coś we mnie czymś malutkim rzucił!
Tiffany nie wiedziała kto bombardował, ale jej to się spodobało

Jeanelle

Obejrzał się wokół.
-To pewnie te małe dzieci przyapdkowo w Ciebie trafiły-wskazał na bawiące się dzieci z tyłu. Nic, ani nikogo nie widział.-Ale nie przjemuj sie-powiedział i zwróćił się znowu do laptopa. Ręce miał bowiem na klawiaturze laptopa. A gdy Amanda cały czas oglądała się w poszkiwaniu sprawcy westchnął, i przełożył jedno ramię, tak, że ją przytulił, ale zrobił to tylko w celu zwrócenia jej uwagi na lapotpa.-Mówię ci, to te dzieci, nie ma się czego bać-uśmiechnła się do niej, i skinłą na laptopa.-Popatrz, to felieton mojego kumpla, o którym ci mówiłem-wskazał palcem na ekran.-Jest super, przeczytaj i położył laptop na kolana Amandy, a sam przysunął się bliżej niej, tak, że prawie stykali się policzkami.

MrSiM

- Może to i te małe dzieci - Amanda zaczęła się trochę bać
Becca kiedy zobaczyła uścisk to, aż zaczęła zagryzać zęby, więc musiała zastosować najcięższą artylerię czyli stado szczurów, których Amanda się panicznie boi
- Aaa ratunku! - wskoczyła na ławkę i cała była rozdygotana
Tiffany teraz zamiast cykać fotki to przestawiła na nagrywanie - Muszę to umieścić na YT

Jeanelle

-HMM nie podoba mi sie to-pomyslał, po czym wziła rozstrzęsiona Amandę na ręce ( jak pan młody, panne młodą)-Proponuje iść sobie na obiad, ja stawiam uśmiechnał się i poslzi. Wcześniej jeszcze spakował laptopa i przewiesił sobie torbe. I wyslzi z parku. Amanda na rękach Alex'a.

MrSiM

Becka dalej była wściekła, po chwili kiedy byli dalej poszła ich śledzić
Tiffany zrobiła to samo, też ich śledziła