Forum www.liveyourlife.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Gabinet Damena
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.liveyourlife.fora.pl Strona Główna -> Siedziba FBI
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:06, 09 Sie 2011    Temat postu: Gabinet Damena

Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jeanelle dnia Wto 21:10, 09 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:02, 09 Sie 2011    Temat postu:

[wchodzi Damen]
Witaj Katy ( sekretarka) przynieś mi proszę wszystkie sprawy na dzisiaj do mojego gabinetu. Nastepnie wchodzi do swojego gabinetu. Jest to dość przestronny pokój, ze skórzaną czarną sofą, sedniej wielkości biurkiem, a za nim rozlega się ogromne okno z wdiokiem na Hamilton. Bowiem biuro jego i Jean znajduje się na 19 piętrze w wiezowcu.Po ok 5 minutach weszła Katy i dała mu na biurko plik teczek.
Zaczął przeglądac. Pierwsza sprawa na jutro, pojechanie do sąsiedniego miasteczka, i sprawdzić niejakiego Gordona Cramp'a
Drobnostka. Ubrał się w ubranie robocze ( czarny garnitur i czarna koszla, włozył odznakę do kieszeni marynarki, wziął kluczyki, porposil Katy by wszytskie połączenie przekierowała na jego komórkę i wsiadł i pojechał.

[wyjeżdża]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:50, 09 Sie 2011    Temat postu:

[wróćił]
Był w Oakville. Stwierdził, ze to jakieś chore miasto. I rzeczywiście sprawdziły się podejrzenia tamtejszej policji. Koleś był kierownikiem grupy narkotykowej, ktora specjalizowała się rozwożeniem kokainy i amfetaminy, zbierlai za to 100000000$.
-Niezły szmal-pomyslał. I udał się do swojego gabinetu. Powiesił marynarkę na wieszaku, i czekal na jakąś babcię, ktora miala złożyć zeznanie. ogólnie nudne sprawy na dzisiaj-pomyslał. Po czym uslyszał pukanie do drzwi.
-Proszę-i w drzwiach stanęła nie babcia, ale bardzo ładna kobieta.
Witam, Jestem Elizabetta Krankenheim, przyszlam złożyć zeznanie w sprawie morderstwa mojego męża.- Prosze usiąść- wskazał na krzesło i wizłą do rak teczkę- Czyli mówi pani, że widziała jak jakiś mężczyzna wybiega ze szklarni, w której został zbaity pani mąż. Według pańskich zeznań, mamy, że jest to czlowiek niski i gruby, z blond lokami. Może pani potwierdzić to zeznanie?-Tak oczywiście-odpowiedziała z filuternym usmiechem- Tak strasznie mi przykro z powodu smierci, on nie mial wrogów, wszyscy go kochali.
-Rzeczywiście przykre.-westchnął. Na niego nie działaly te jej słodkie oczka, kuszące usta. Dla niego najseksowniejsza była tylko Jean.-Ale zdaje sobie pani sprawe, że na mniejscu zbrodni znaleziono pilnik do paznokci, należący do pani, a ten pilnik wbito pani mężowi w gardło. Co było oczywiście przycyzną smierci.Pobladła- Ale jak to?-zaczęła się jakać.
-Zostaje pani aresztowana pod zarzutem morderstwa. Porszę się dowrócić. Wstał i załżł kajdanki. Po czym nasnał na telefon i wezwał jednego z federalnych, którzy ją wyprowadzili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:07, 09 Sie 2011    Temat postu:

Przeciągnął się. Zgłodniał. Postanowił, że zamówi pizzę. Wybrał numer i zamówił pepperoni. Potem rozłożył się w swoim fotelu. Czekał na kolejnego klienta.
Po jakichś 5 minutahc, rozległo się pukanie do drzwi. Oraz telefon. Najpierw odebrał telefon, to była Katy, że Zachary Hilton przyszedł. Potem powiedział
-Proszę-poprawiając krawat.- Czym mogę służyć panie Hilton?

Pan Hilton był to mężczyzna w podeszłym wieku, wczorja miklioner, dzisiaj bankrut.
-Zgłosiłam, że moje konto bankowe, w któym było 150.000.000$ zostało obrabowane.-westchnął.- Zróbcie coś z tym, nie mogę stracić moich pieniędzy-zadrgała mu dolna warga, jakby miał się zaraz rozpłakac.
-Niech się pan nie martwi, zajmę się tym. Ma pan jakichś wrogów, albo zna pan ludzi, którzy dobrze znają się na komputerach?-Nie, nie znam. I nie mam wrogów. Udzielam się w akcjac dobroczynnych, o co tym ludziom chodzi-nerwowo walił ręką w kolano.-Spokojnie panie Hilton, mamy podejrzanego, który po porstu przelał pańskie pieniądze na swoje konto.
-Kto to?-spytał.
-Niestety, ale jest to poufna informacja, powiadomie pana, gdy dowiemy się więcej. Ale mogę panu obiecać, że otrzyma pan sowje pieniądze spowrotem
-Dziękuję panu bardzo!-rozpłakał się i uściskał dło.ń Damen'a.-Takich ludzi jak pan potrzeba w tym kraju-powiedziawszy to wyszedł, a w drzwiach stanął koleś od pizzy..
Wręczył mu 20$ i rozsiadł się w fotelu, otworzył pudełko, i zaczął jeść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:24, 09 Sie 2011    Temat postu:

Gdy już jadł ostatni kawałek pizzy, zabrzęczał mu jego blackberry. Smsms od Jean: "Hej Damen, co tam? Jak w pracy? Jakieś ciekawe sprawy? U nas ok, Jez i Becca się trochę pokłóciły, ale powinno dobrze. Napisz jak skończysz. Buziaki:*:*:*:*" Na widok buziaków pocuzł, że się rumieni. Wspomniał mu się ich pocałunek na tym wzgórzu. POstanowił odpisac.
[odpisuje na sms'a]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:36, 09 Sie 2011    Temat postu:

Kolejny klient wszedł do gabinetu. Była to kobieta w podeszłym wieku. Ktoś ukradł jej ponad 10.000$ i podejrzewa, że to jej mąż
-Dlaczego tym nie może się zająć policja?-pomyslał. Oczywiście załatwił sprawę jak trzeba i wyslał jednego z federalnych do męża tej babci. Gdy klientka wyszła, ponownie zabrzęczał mu telefon.
" A tak po prostu napisz:) A jadłam z Mc'a mcwrapa, Jessie kupiła"
Usmiehcnął się. Byla taka słodka. Wyobrażal ją sobie teraz siedzącą i uśmiechającą się do klientek. Postanowił, że podskoczy do jubilera, i kupi jej przesliczny łańcuszek i diamentowym serduszkiem, KTÓRY TAK BARDOZ JEJ SIĘ PODOBAŁ. Powiedział Katy przez telefon, by przekazała nieplanowanym klientem wpaść jutro, bo on na godzinę musi wyskoczyć. Po cyzm ubrał się w marynarkę, i wypadł na ten mróz. Musiał jeszcze podskoczyć do banku, sprawdzić, czy bardoz ucerpi na tym jego budżet.

[wychodzi]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:15, 09 Sie 2011    Temat postu:

[przychodzi]
Katy, proszę nie łączyc mnie z nikim-powiedział i zamknłą drzwi. Usiadł za biurkiem i otworzył ppudełko ze złotą wstążką. W nim znajdował się srebrny łańcuszek z diamentowym serduszkiem. Postanowił się przebrać, Rozebrał więc koszulę, i spokojnie odwieszał na wieszak, sprawdzając w lustrze stan mięśni i włosy.
-No cóz stary, zapuścileś się nieco-pomyslał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:22, 09 Sie 2011    Temat postu:

[wchodzi Jeanelle]
Gdy spokojnie poprawiał włosy, a pudełko leżało na biurku, do pokoju wparowała Jean. Byl zaskoczony, zadowolony a jednoczęsnie przerażony jej widokiem, pospiesznie schował pudełko pod plik jakiś kartek.
-Jean? A co ty tu robisz?-spytał, nie zważając że jest półnagi.

Zarumieniła się. Rzadko kiedy mogła podziwiać jego tors, jego mięsnie, a teraz wygladał tak cudownie w tych swoich poszarpanych włoskach. Nie myslać, podeszła do Damen'a, objęła jego twarz w swe dłonie, przywarła do niego i żarliwie pocalowała. On odwdzieczył się tym samym.
Starał się zdjąc z niej koszulkę, ona walczyła z jego paskiem, tak gdzieś po ok 5 minutach, on został w slipkach, ona w staniku i majtkach.
Jkaoś nie pomyślała, by zkałdać seksowną, koronkową bieliznę. Sama nie wiedziała co robi.
I tak w końcu to on przejął kontrolę.
Nieważne co było dlaej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:46, 09 Sie 2011    Temat postu:

Nagle w gabinecie zapanowała ciemność. Ale oni nie przerywali. Kochali się żarliwie, z prawdziwym pożądaniem.
Nagle do pokoju zaczęła się dobijać Katy, mówiąc, że prąd wysiadł. Słyszała tylko jak Damen powiedział, że nic go to nie obchodzi, i kontynuowali. Byli teraz na sofie ( jesliby to kogoś interesowało.).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:31, 12 Sie 2011    Temat postu:

2 dni temu
Ubrali się. Jeszcze nie doszedł do siebie po tej upojej nocy. Zamknął drzwi gabinetu, i każde pojechało sowim samochodem do domu.
[wychodzi]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:47, 12 Sie 2011    Temat postu:

[wchodzi]
Wszedł do gabinetu. W pokoju panowało przyjemne ciepło, elektryczne grzejniki, bowiem już działały. Zdjął skórzany płaszcz, i został tylko w garniturze, pochuchał dłonie, i zasiadł do przeglądania dokumentów. Kilka musiał uzupęłnić, pozaznaczać, że zostały zrobione.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:23, 12 Sie 2011    Temat postu:

Postanowił, że pójdzie do dziewczyn. Bo mu się nudziło. Niestety, przyeszedł jego klient.
-Tak słucham?-spytał, zasiadając ponownie za biurkiem.

-Jestem Evelynn Monten, byłam świadkiem zabójstwa młodej pary w parku.
-Ah tak,-spojrzał w teczke z opisem całej sytuacji.-Wg zeznań pani, oni zostali zaatakowani przez mężczyznę w podeszłym wieku, który zabił mężczyznę nozem, a na kobietę rzucił się pod wpływem furii. Ośmiela się pani oskrząc oto ojca zmarłej kobiety.
-Tak-mówiła bardzo pewnie siebie- Wydaje mi się, że nie mieli najlepszych stosunków, gdy przychodzili, non stop się kłocili. TA KOBIETA Z TYM PRAWDOPodobnie ojcem. Gdy była z tym chłopakiem, to raz schowali się przed tym ojcem, zza pobliskim drzewem.
Córka umawiała się z góściem, któego ojciec nienawidził-wymamrotał.-Brzmi bardzo realistycznie. I musze pani powiedzieć, że sprawdzimy tego jej ojca. Porsze tu ma pani moja wizytówkę, gdyby przypomniała sobie coś jeszcze.-poweidział i u smiechnął się.
-Czy mam prawo dac panu wizytówkę, zeby pan mnie powiadomił jak się zkaończyło sledztwo?
-Niestety nie, gdyż te informacje są poufne, ale z pewnością dziennikarze się tym zainteresują, i będzie pani o tym czytała do porannej kawy. I się pożegnali. Po czym poszdł do gabinetu Jean i Becci.
[wychodzi]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:05, 13 Sie 2011    Temat postu:

Spokojnie siedział w swoim gabinecie. Zaraz mieli do niego przyjść federalni. Tzn kilku z nich, przedstawiciele tzw grup. Gdyż w tej siedizbie, każda grupa miała swojego przewodniczącego. Doświdczonego agenta FBI.
Po jakiś 15 minutach przyszli.
-Witajcie, siądźcie proszę-wskazał na sofy.- Napijecie się?-wskazał whisky.

-Tak z chęcią-odparli.- Po co szef nas wzywał?
-Jak już wiecie prawdopodobnie w naszym mieście znajduje sie morderca. Musimy go chwycic, co tez wiecie. Jest sprawa, by teraz każde morderstwo w ieście i w okolicach, glownie kobiet sprawdzać,z najwyszą uwaga. Bo może to będą jakieś jego ofiary, a trzeba trafić na jego trop.
-Tak jest szefie-odparli chórem i popijali brandy. Nagle odezwał się najstarszy z nich.- A skąd możemy mieć pewność że on tu jest W końcu, mamy tylko tyle, co napisali nam z Anglii-westchnął.-Może chcą nas wrobić.
Też o tym pomyslałem, dlatego zadzowniłem do głownej siedziby FBI, gdzie wszystkie siedziby są zarejestrowane, sprawdzili i to są na 100% oni.A znacie Carlosa, szefa tamtejszej siedziby, że on lubi udawać zadufane w sobie gnojka.-tą uwagą rozbawił zebranych. I tak sepdzili jakieś 20 min, po czym kazdy z nich udał się do swojego gabinetu.
Rozłożył się w fotelu i przejrzal jeszcze raz aka należące do niejakiego Romana Gerlinga.
-To też nie twoje nazwisko co nie?-pomyslał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:51, 26 Sie 2011    Temat postu:

Nudne akcje, papierkowa robota. Tyle miał do robienia przez ostatnie dni. Teraz musiał dać rozkład obowiązków nowym agentom. Więc za pomocą Katy (sekretarki) wezwał ich do siebie. Gdy tak czekał, wycignął szklaneczkę i nalał sobie brandy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrSiM
Administrator



Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1420
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:54, 26 Sie 2011    Temat postu:

Po chwili William przyszedł z Sarą do biura Damena
- Dzień dobry - odpowiedział z pogardą do Damena
Sara tylko stała i czekała na reakcje obu stron


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.liveyourlife.fora.pl Strona Główna -> Siedziba FBI Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin