Heaven On Earth - sklep z modną odzieżą Rebecci i Jezabell

Jeanelle

Alez jest zajebisty, jesli go rzucisz, to ja go biore- zażartowała i spojrzała na Jean, która popijała kawę, ale widocznie myslami była gdzie indziej.

MrSiM

- Masz na myśli Alexa? A spróbuj tylko, wtedy zrobię ci takie piekło, że zapomnisz jak się będziesz nazywać, a nasza przyjaźń i twoja kariera projektantki się zakończy

Jeanelle

Spokojnie żartowałam, poza tym powiedziałam, gdybyś tygo rzuciła!-zaśmiała się- Poza tym, chyba nie jesteś na tyle głupia, by go zostawić, no nie?-spytała.
- Wiecie co laski, ja wracam do pracy-rzekła i wyszła. Obsługiwala jakieś klientki.

MrSiM

- Nie jestem, aż tak głupia, więc się nie martw, ale tylko go tknij to twoje życie zamienię w koszmar - po chwili poszła za Jean i razem obsługiwały

Jeanelle

Dopiła resztkę kawy i tez obsługiwała.
Nawet nie myslała co mówila, wciskala byle co klientkom, ale głownie to stała przy kasie. Myslami była za Damenem. Ciekawe co teraz robi. Może wysle mu sms'a-pomyslała-Tak wyśle mu.
[wysyła smsa];D

MrSiM

Rebecce udało się sprzedać klientkom 3 sukienki w groszki, po chwili znowu poszła na tyły sklepu, bo rozpakowywała towar, który zamawiała rano

Jeanelle

Jej fioltowy blackberry wydał z siebie słodki odgłos, zwiastujący nowego sms'a. Od Damena.: " Wpracy ok, same nudne sprawy, wpakowałem już 3 ludzi, w tym kierownika szajki narkotykowej do pudła, jednemu dziadkowi uratowałem majątek. Czeka teraz na koljnego klienta, a własnie wcinałem ostatni kawałek pepperoni. A ty coś jadłaś? Wgl to wyjrzyj za okno, Pogoda jest do dupy!! ( zaśmiała się)Napisze, a po co?" Zabrała się za odpisywanie. Ale się zatrzymała. No własnie, po co ma jej napisać jak skończy.

MrSiM

Rebecca rozwiesiła w sklepie te sukienki i podeszła do Jean
- Co tam Damen porabia? - spytała ją, bo zobaczyła w telefon

Jeanelle

A nic- zarumieniła się jakby oglądała zbereźne rzeczy.- Nudne ma sprawy i tyle.-silac się na usmiech.
Laski, mam wenę!-kryzknęła Jessie- Co sądzicie by zrobić furorę, i teraz najonwsza moda na luty, to będą płąszczyki ocieplane kozuszkiem w środku, a kolory będą miały lata!? I każdy płąszczyk z zdoobnym brylncikowym kwiatem, albo po prostu materiałowym Co sądzicie?-była wyraźnie podekscytowana.

MrSiM

- Spoko niunia xD Czas pokazać, że Hamilton może być kolejną światową stolicą mody jak Nowy Jork i Paryż
- A ty Jean co o tym powiesz?

Jeanelle

Może być-odrzekła- Wiecie co ja będę już lecieć, teraz kolejni tu będą-poszla się ubrac- Narazie dziewczyny!-zawołala i wyszła.
[wychodzi]
Ja tez będe lecieć, narazie-pocałowały się w policzki i wyszła.
[wychodzi]

MrSiM

Maryla przyszła do sklepu pooglądać sobie czy są suknie ślubne
- Ooo Maryla, cześć co ty tu robisz
- Szukam czy macie tu jakieś suknie ślubne, bo John mi się oświadczył
- To świetnie a suknie mamy mamy, chodź za mną - zaprowadziła ją na piętro wyżej, bo tam były suknie ślubne
- Ta może być - Maryli się spodobała biała suknia bez ramiączek, prosta i elegancka, welon był do ziemi, bardzo długie
- Nie chcesz zobaczyć innych?
- Niee, ta jest fajna, a poza tym to jeszcze muszę iść do fotografa
- Spoko, ona kosztuje 400$
Maryla wyciąga kartę i płaci za suknię
- To ja lecę dalej, pa
- Pa

MrSiM

Rebecca zamknęła swój butik i postanowiła, że pójdzie do Jean
[Rebecca wychodzi]

MrSiM

Rebecca przyszła sprawdzić co tam słychać w sklepie, więc jak najszybciej do niego przyszła. Były tam 2 klientki co chciały mieć jakieś modne kreacje na imprezę, więc Rebecca doradziła im czerwone i niebieskie sukienki, które potem jak przymierzyły to się im spodobały, kiedy klientki zakupiły towar i poszły to Becka poszła na zaplecze i zamawiała brakujące ubrania

MrSiM

Kiedy dostawa nowych ubrań już przyjechała to Rebecca szybko podpisała odbiór i szybko wyszła do swojej drugiej pracy w FBI
[Rebecca wychodzi]