Heaven On Earth - sklep z modną odzieżą Rebecci i Jezabell

MrSiM

bardzo duży sklep, nawet kilku poziomowy

Jeanelle

[wchodzą Jean i Jezebell]
O hej-zawołała, widząc Jessie jak otwiera sklep.
Cześć-odpowiedziała z usmiechem, po czym weszły do sklepu.- Chyba za duzo klientów dzisiaj nie będzie, patrzac na pogodę.
- Możliwe, ale nie mozna się poddawać-westchnęła- Kto będzie robił za kasjerkę?-spytała, jednoczesnie zapalając oświetlenie.
Nie mam pojęcia, mogę ja-usmiechnęła się izaczęła przeglądać kalendarz-Oho, dzisiaj jest dostawa kolekcji T-shirtów z napisami określającymi twój humor.
- Na którą jest przewidziana?-spytała, poprawiajac ubrania na manekinach.
Na 10, więc mamy jeszcze godzinę.-oparła się o blat, i włączyła komputer.- Idę zoabczyć jak tam się mają manekiny na 1 i 2 piętrze.
- Jasne spoko-machnęła ręką, i zaczęła przeglądać w komputerze spis rzeczy jakie mają. Lepiej od razu na wejściu mówić klientkom czy znajdą coś takiego tu czy nie.

Jeanelle

[podjeżdża pod sklep i wysyła Jean esa, by wyszła na zewnątrz]
- Damen? A co ty tu robisz?-wyszła w tylko tej swojej koszulce w paski.
-Zapomniałaś kluczy kotko-uśmiechnłą się i rzucił jej kluczyki- Ja lece, muszę do gabinetu pędzić, miłego dnia-uśmiechnłą się jeszcze szerzej.
Odwzajemniła usmiech, pomachała mu i wrocila do butiku. Kluczyki wrzuciła do swojej torebki i wróciła do przeglądania co mają na składzie.

MrSiM

Rebecca od razu tutaj przyszła po wizycie Alexa w pracy, ruch w sklepie jeszcze nie był za duży
- Cześć dziewczyny! Co tam, sprzedało się coś?

Jeanelle

Wkońcu przeywziono dostawę koszulek, obydwie zabrały się za rozwieszanie,a ona ubrała jednego manekina w tą koszulkę.
-Zrobią furorę-pomyslała i otworzyły sklep.
Ku jej zdziwieniu juz w pierwszych minutach wchodziły do sklepu klientki.

Niektóre skierowały się do działu z sukniami wieczorowymi, więc poszła tam ewentualnie pomagać.

MrSiM

Rebecca też pomogła rozwieszać ciuchy, dalej przypominały jej się te lata jak to ona się szarrpała o każdy ciuch, teraz Becka ma te wszystkie ciuchy też i w swojej szafie, bo najpierw uszyła ubrania dla siebie, a potem do sklepu

Jeanelle

Patrzyła na ten ruch, i była dumna, że wpadła na taki pomysł, by Becca otworzy.ła butik. Widizała, żebyła bardzo szczęsliwa, jak doradzała,potem z usmiechem żegnała klientki, które wychodziły obładowane 5cioma torbami.

MrSiM

- Z tym sklepem to był idealny pomysł - Rebecca od razu uścisnęła mocno z radości Jeanelle i zaczęła z nią witać kolejnych klientów, którzy przychodzili do jej sklepu

Jeanelle

Starała się wmówić rudej klintce, że czerwona suknia, z ogromnym kwiatem, najlepiej będzie podkreślać jej figurę oraz kolor włosów, więc w końcu dała sukienkę klientce, i kazała jej przymierzyć,potem dała jej czarne czółenka, i czarną kopertówkę.
Klientka była zachwycona, a Jez zadowolona z samej siebie.

MrSiM

Rebecca za to dawała klientce rady na temat akcesorii i biżuterii jakie założy, proponowała jej diamenty, a właściwie to cyrkonie, bo klientkę nie było stać na prawdziwe diamenty

Jeanelle

Stała za ladą, i dziękowała za zakup ubrań, akcesorii, butów, torebek.
-Całkiem fajna taka praca-pomyslała.
Nawet sporo już Tshirtów zeszlo z kolekcji Humor's, co ją bardzo ciesyzło. Głownie to nastolatki kupowały, ale zdarzało się że przychodizły starsze panie, i kupowałuy dla swych wnucząt. Głównie "I'm angry, so don't touch me" Very Happy

MrSiM

Rebecca podeszła do Jeanelle i otworzyły razem kasę i zaczęły liczyć gotówkę
- Nie mogę uwierzyć, że tak szybko dzisiaj zarobiłyśmy taką kupę kasy, a dopiero jest wcześnie rano - zaczęła skakać z radości

Jeanelle

Wlaściwie to już jest południe, ale wybazę ci niedociągnięcie, bo co gorąca noc byla, hę?-mrugnęła porozumiewawczo oczkiem.

MrSiM

- Aaaa, już południe, mój błąd, a poza ty to co masz na myśli mówiąc, że noc była gorąca. Było zimno, bo Alex lubi spać z otwartym oknem, a poza tym w nocy było poniżej 0, więc nawet grube koce mnie nie ociepliły

Jeanelle

Trzeba było się do niego przytulic-usmiehcnęła się- Poza tym nie udawaj, że nie wiesz o cyzm mówię-zaśmiała się.
O czym tak plotkujecie?-spytała, nagle wyrastajac im zza pleców.